Dzisiaj medycznie...
Zaraz po obiedzie mialam drugie spotkanie z moja foniatra. Na pierwszym, we wtorek robila mi ponad godzinny bilans.
Nie mam bardzo uszkodzonego glosu tylko taki srednio uszkodzony. Zmniejszył mi sie zakres oktawowy. Zawsze śpiewałam w 3 oktawach, teraz mam zaledwie 2! ale da sie odbudować te trzecia.
Mam problem z utrzymaniem wydechu: powinnam miec go na 15 sekund okolo a mam tylko na 7, wydechu z dźwiękiem bo bez dzwieku to inna bajka.
Nie mam zadnego problemu organicznego związanego z głosem, mam tylko problemy mechaniczne...
Nad tym wiec pracujemy. 10 seansów reedukacji, objętych całkowitą refundacja kosztow czyli ponad 300 euros wydatków.
Dzisiaj rozpoczelam pierwszy seans. Uczylam sie wypuszczac powietrze przy pomocy coraz węższych otworów, uczylam sie rozluźniać wszystkie mięśnie i spinać je by wyprodukować dźwięki...
Do wtorku mam cwiczenia do domu... he, he...
Fajna jest ta foniatra, dogaduje sie bez problemu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz