Typowe krajobrazy Apulii - poalcie sadow oliwnych.
Trzeba bylo sie pochwalic nowym nabytkiem
W ten dzień wstaliśmy późno, bo około godziny 8. Zjedliśmy
królewskie śniadanie w naszym hotelu w Lecce i ruszyliśmy nad morze. Po drodze
zahaczyliśmy o lokalnego Decathlon’a by zakupić Antkowi oryginalną koszulkę
Juventus’u. Inaczej się nie dało !
Gallipoli oddalone o jakieś 40 minut jazdy samochodem od
Lecce leży nad morzem Jońskim. Dzisiaj to potężna nadmorska miejscowość,
przyciągająca rzesze turystów. Ale kiedyś… i myśmy skupili się tylko na tym
kiedyś (!) była to urocza twierdza, malutkie, rybackie miasteczko. Barok tak jak i
w Lecce jest tutaj widoczny na każdym kroku nawet przy aquaduktach z 1768 roku-
ich najstarszą część zdobią barokowe płaskorzeźby.
Przechadzamy
się tutaj cały poranek.
Przypatrujemy
się pracy rybaków, którzy wciąż ręcznie rozplątują swoje sieci na nabrzeżu, u
sprzedawcy owoców i warzyw nabywamy worek fig i tych białych i tych
fioletowych, zaglądamy do prywatnych domów, na progu których można zakupić
naturalne gąbki… W katedrze zachwycam się ilością relikwiarzy i rzeźbionym
sufitem.
Obiad zjemy
w tratori Scolgia Di Sirene – owoce morza i ryby z widokiem na mury miejskie a
pod nimi na plażę.
Dopiero
popołudniu wpadniemy na całkiem zły pomysł plażowania na Baia Verde – nasz przewodnik
zielony bardzo tę plażę poleca, ale jak pisałam już na mojej stronie
Facebookowej będzie to bardzo traumatyczne przeżycie pośród śmieci, natarczywych
handlarzy… Zrodzi się w nas – i na całe szczęście – to poczucie
niebezpieczeństwa, które każe ci uciekać. Co też uczyniliśmy. Agresja handlarzy
– nie do zniesienia.
Odprężyliśmy
się w hotelu. Oferowano nam drinki: Spritz, Prosecco, bezalkoholowy dla Antka.
W końcu chwila na wyciszenie się in a refleksję.
Powolne zycie, malego miasteczka... ta pani miala bardzo duzo czasu
Lokalni sprzedawcy gabek - jedna taka nabylismy.
A wokol barok.
Figi - mniam! i nie tylko!
Najstarsza apteka z XVII wieku.
I pyszne, morskie jedzonko
Bardzo mi sie spodobaly te kosze do polowu owocow morza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz