W ubiegla sobote, jak co sobote bylismy w kinie na tym filmie. I okazalo sie to wyzwaniem. Film trwa cale 3 godziny i jako realizacja Terrenc'a Malicka'a... zadziwia swoja cisza, powolnością, skupieniem. Jest to głęboko wstrząsający, szokujący obraz absolutnie PRAWOSCI DUCHA wobec nazizmu.
Oparty na realnych wydarzeniach "Une vie cachée" opowiada historie Franz'a Jägerstatter'a, austriackiego chłopa z Alp, ktory swoja postawa sprzeciwil sie wszystkiemu co nakazywało mu nazistowskie państwo.
Jego droga przez meke nawiązuje bez zadnej wątpliwości do postawy samego Chrystusa. To współczesny, nieznany święty, ktory oddal zycie za MILOSC.
Lzy leciały mi ciurkiem i nie tylko mi zreszta, jak jego zona Fani na kilka dni przed jego egzekucja, egzekucja, ktorej mozna bylo uniknac oddajac czesc Hitlerowi mowi mu: "ja Ciebie kocham niezależnie od tego co wybierzesz"... mowi to kobieta, ktora doświadczyła nienawisci swojej wioski, matka 3 malych dziewczynek... Milosc ponad wszystko, do bolu, do smierci, akceptacja, dająca wolny wybor drugiemu człowiekowi.
To bardzo wzniosłe i absolutnie wolne ale... z drugiej strony... absolutnie tragicznie dla dzieci i tych co pozostaja jak i dla samego bohatera.
Mysle sobie, ze tej postawy nie mozna OCENIC w naszych współczesnych kategoriach. To cos ponad...
Obrazy sa niezwykle piekne, natura, twarze ludzkie, sposob filmowania Malick'a ... ktory ustawia kamere i scenariusz w głowach bohaterów tak byśmy mogli słyszeć ich mysli...
Niesamowity film.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz