Trzymam sie choc dzisiaj musialam wstać o 6 rano zamiast o 7 i powiem wam, ze bardzo odczulam te różnice! Kawy mi sie chciało, ssało mnie od środka, az do bolu! Nie dalam sie! Zamiast kawy zrobilam sobie cos na energie!
Kubek gorącej wody, 2 cm swiezego imbiru, sok z pol cytryny i lyzeczka miodu! Od razu lepiej i głupie zachcianki przeszły jak reka odjal.
Zapomniała wczoraj napisac, ze bylam na Body Balance cale 50 minut Tai chi i jogi! a dzisiaj wieczorem biegnie na agubike czyli na rower w wodzie. Mięśnie mnie bola po tym powrocie do sportu ale to dobrze! Znak, ze zyje!
Sniadanie o 6h... szklanka wody, zielona herbata i krem Budwig jak dzien 1
Po sniadaniu shut na energie!
okolo 10 dzisiaj sok z granatu
Obiad 13 h: salatka z salaty, pomidorków cherry i papryki - jak wczoraj. Biala fasola duszona z odrobina marchewki okolo 180 g ( z 60 g suchej fasoli) do tego wok z warzyw z sosem sojowym ( cienkie paski selera korzeniowego, marchew, pory oraz cukinii) + 1 jogurt naturalny 125 g... od dzis dodaje!
Podwieczorek 16h30: kaki i ziola z miodem
Kolacja 20 h: kapusta włoska z patelni, 2 ziemniaki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz