Polecialam dziś rano na rynek... po małże Świętego Jakuba i po łososia na Wigilie. Mogłabym napisać z żalem, ze znowu ja, ze tylko ja, ze chora czy nie chora ja i to jest i byłaby prawda.
Ale nie chce skupiać się na rzeczach negatywnych.
Więc przedstawiam wam mój bukiet zimowy! Sama go skomponowała z pomocą pani kwiaciarki, w porannym mrozie, na rynku właśnie... I to jest to co ucieszyło moje serce dzisiejszego poranka i co będzie cieszyć moje oczy conajmniej przez najbliższe dwa tygodnie. I na tym koncentrują moja uwagę, stad czerpie moja energię.
Cudnie pachnie eukaliptus i iglaki, święcą czerwone kuleczki na gałązkach a białe delikatne kwiatki przypominają o pięknie zimy!
Dobrego weekendu!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz